Mick Wall – Biografia The Doors. Gdy ucichnie muzyka…

Wydawnictwo: IN ROCK

Tłumaczenie: Lesław Haliński

Format: książka papierowa, drukowana

Ilość stron: 460

Okładka: miękka

ISBN: 9788364373350

Rok wydania: 2016

Najsłynniejszą i najbardziej chyba poczytną biografią zespołu The Doors – czy też właściwie jej lidera, Jima Morrisona – jest wznawiana wielokrotnie także na polskim rynku wydawniczym książka “Nikt nie wyjdzie stąd żywy. Historia Jima Morrisona” pióra Jerry’ego Hopkinsa i Danny’ego Sugermana. To fascynująca lektura, jednak bliżej niźli do literatury faktu jest jej do bezwzględnej pochwały poczynań głównego bohatera. I ten właśnie fakt kilkakrotnie w toku własnej opowieści o The Doors – noszącej tytuł “Biografia The Doors. Gdy ucichnie muzyka…” – zauważa znany brytyjski dziennikarz Mick Wall. Co więcej, nie tylko zdradza on kilka frapujących okoliczności powstania wspomnianej biografii, które znacząco zmieniają odbiór zaznajomionego z nią wcześniej czytelnika. Wall podejmuje także swego rodzaju polemikę z idealizmem duetu Hopkins/Sugerman czy zmarłego niedawno klawiszowca Raya Manzarka, który poświęcił większość życia mozolnemu budowaniu legendy “Króla Jaszczura”. “…Gdy ucichnie muzyka” znajduje się na przeciwległym biegunie względem większości pozycji wydawniczych tyczących się życia Morrisona oraz kariery zespołu The Doors i to zarówno pod kątem narracji, jak i przedstawionych w niej faktów. Choćby właśnie dlatego warto zapoznać się z alternatywnym spojrzeniem na powielaną od lat klechdę o zespole pod wodzą przeklętego poety-buntownika, uwięzionego w swej roli rockowego bożyszcza.

“…Gdy ucichnie muzyka” to trzyczęściowa saga zespołu The Doors, koncentrująca się wprawdzie na postaci Morrisona jako frontmana, jednak niepomijająca również innych związanych z jego działalnością wątków. Pierwszym bodźcem do czytelniczych rozważań jest różnica między tytułem odautorskim, oryginalnym – “Love Becomes a Funeral Pyre” – a tym nadanym książce przez polskiego wydawcę. Oba w sposób zarówno dosłowny, jak i metaforyczny nawiązują do twórczości The Doors i przedwczesnej śmierci wokalisty formacji, przy czym można odnieść wrażenie, że oryginalny tytuł niesie ze sobą więcej możliwych znaczeń. W toku opowieści należy również pochwalić rzetelny przekład charakterystycznego dla Walla stylu przez Lesława Halińskiego, co w przypadku tego autora stanowi swego rodzaju tłumaczeniowe wyzwanie.

Styl Micka Walla – znany już wielu czytelnikom nie tylko z prasy muzycznej, ale i z pozycji książkowych na temat Guns N’Roses, AC/DC czy Black Sabbath – również i w tym przypadku napędza narrację i ubarwia ją swoją bezpośredniością i szczerością. Równie realistyczne jest jego spojrzenie na “upadłego bożka”, jak tytułuje głównego bohatera swej opowieści. W toku narracji autor czerpie pełnymi garściami nie tylko z własnych wywiadów przeprowadzonych na potrzeby powstającej biografii, ale i także ze spostrzeżeń zawartych w innych książkach na temat Morrisona i The Doors oraz autobiografiach poszczególnych muzyków zespołu. Nie przytacza ich jednak bezmyślnie, niejednokrotnie wręcz podejmuje z nimi merytoryczną polemikę. Ta polemika to przy okazji “…Gdy ucichnie muzyka” główna metoda twórcza. Czytelnik może odnieść wręcz wrażenie, jakoby głównym celem przyświecającym książce było nie kolejne przedstawienie historii Jima Morrisona i The Doors, ale obalenie mitów na temat ich działalności, zarówno tych powtarzanych przez muzyków, jak i funkcjonujących niezależnie od nich. Trudno uznać, by Wall przedstawiał środowisko artystycznej bohemy, w którym funkcjonował Morrison, w sposób zgodny z idealistycznymi wyobrażeniami na jego temat. Szczególnie wyraźnie daje się to odczuć we fragmentach poświęconych okoliczności śmierci muzyka. Czy jednak odzieranie herosów rocka z ich romantyzmu i efemerycznej boskości to nie specjalność tego właśnie autora…? Choć nie odmawia on Morrisonowi talentu, jego styl życia i upadek opisuje w brutalnie szczery, bezkompromisowy sposób. Postrzega Jima nie jako rockowego męczennika czy upadłe bóstwo, a “patologicznego kłamcę”, człowieka o rzadko spotykanej charyzmie, ale jednocześnie bardzo skomplikowanej, niejednoznacznej osobowości. Sporo uwagi poświęca kreacjonistycznym aspektom postaci wokalisty The Doors, zarówno tym, które stanowiły podstawę jego wizerunku za życia, jak i tym, których przydawano mu po śmierci. Jednoznacznie mówi o “odgrywaniu roli”, o kultywowaniu przez Morrisona wizerunku będącego w najlepszym razie jednym z jego wielu wcieleń, w najgorszym – wykreowaną, sceniczną pozą, od której potem uciekał. Wyraźne są u Walla rozdźwięk pomiędzy sceniczną osobowością “Króla Jaszczura”, a jego pozascenicznymi lękami i słabościami, dualizm jego natury, nałogi znacząco wykraczające poza swobodę lat ’60. Wnikliwa narracja nie omija także pozascenicznych aspektów życia wokalisty, takich jak seksualność Morrisona i jego liczne miłosne podboje. Autor nie prezentuje jednak “pikantnych szczegółów” z odcieniem taniego sensacjonalizmu, wyłącznie dla podtrzymania uwagi czytelnika. Poprzez spektrum związków z kobietami i sugestię kompleksu edypalnego udaje się mu natomiast możliwie najdoskonalej sportretować skomplikowaną psychikę Morrisona. I tak jednym z wyraźnie podważonych mitów, jakie przez lata narosły wokół artysty, jest ten o czystości uczuć pomiędzy Jimem a Pamelą Courson. Jak wynika z argumentacji Walla – jeśli upadek Morrisona był zbrodnią, Pam była jej wspólniczką, a nie ofiarą… Treść “…Gdy ucichnie muzyka” nie pozostawia czytelnikowi złudzeń  także co do faktu, ile wysiłku Ray Manzarek włożył w budowanie legendy Morrisona, nawet kosztem rozmijania się z faktami. Egzaltowane wypowiedzi klawiszowca są silnie skontrastowane z realizmem i dystansem autora, polemizującego z legendą Jima Morrisona wytrwale głoszoną przez całe życie przez współzałożyciela The Doors. Książka kończy się jednak uznaniem roli i zasług klawiszowca w podtrzymaniu – niekiedy za wszelką cenę – muzycznej i popkulturowej legendy trwającej już ponad półwiecze.

Specyfika zespołu takiego jak The Doors, skoncentrowanego wokół wokalisty i zbudowanego w dużej części na jego charyzmie, wymusza na rzetelnym biografie poświęcenie szczególnej uwagi właśnie na frontmanie. Równocześnie jednak Wall traktuje zespół jako całość w sposób kompleksowy, nie szczędząc uwagi pozostałym jego członkom. Czytelnik dowiaduje się więc sporo na temat rozwoju grupy, procesu twórczego, muzycznych inspiracji i rozwiązań, które były źródłem oryginalności jej brzmienia. Autor podkreśla znaczenie Manzarka jako siły napędowej The Doors, znajdując źródła późniejszej unikalności formacji w jego młodzieńczych fascynacjach i artystycznych projektach z okresu studiów. Nie zapomina także o poczynaniach trzech muzyków po śmierci Morrisona, choć poświęca im tylko epilog. Szczegółowo odmalowuje za to dzieciństwo zarówno Jima, jak i pozostałych Doorsów, najwyraźniej wychodząc z założenia, że ich twórczość i późniejsze decyzje mają swe odległe źródła właśnie w najwcześniejszym etapie życia. To szerokie spektrum patrzenia na The Doors – zarówno pod kątem muzycznym czy osobowości scenicznych, ale także i relacji międzyludzkich. To dzieje muzyków w ujęciu psychologicznym, kładące nacisk na motywy stojące za ich działaniami. Autor nie dopisuje jednak do nich niepotrzebnej ideologii, a wręcz otwarcie sprzeciwia się takim zabiegom. Ze zwykłą sobie bezpośredniością  portretuje grupę i jej frontmana w konkretnych sytuacjach często na zasadzie binarnych przeciwieństw. Muzyczny talent i determinację Manzarka, Densmore’a i Kriegera przeciwstawia nieokiełznanej charyzmie Morrisona, jego wybujałej seksualności i autodestrukcyjnym zapędom manifestowanym przez agresję i nałogi. Mimo wszystko jednak w ramach prezentacji tych dwóch perspektyw zachowuje bezstronność, ewentualne zadanie opowiedzenia się za jedną ze “stron” pozostawiając czytelnikowi. 

Jak każda biografia The Doors czy zespołu rockowego w ogóle, “…Gdy ucichnie muzyka” to równocześnie świadectwo życia pełnego seksu, narkotyków i rock’n’rolla. Zaistnienie zjawiska The Doors w epoce kształtowania się rocka i muzyki popularnej pozwala jednak czytelnikowi zobaczyć o wiele więcej, aniżeli sceniczne i pozasceniczne ekscesy artystów. W tle kwitnie kontrkultura lat ’60 i zachodzą istotne zmiany społeczne. Chociaż opowieść ta zgodnie z prawidłami biografii jest zawężona do wydarzeń i wątków związanych z The Doors, daje ona także wgląd w specyfikę tamtych czasów i ówczesną scenę muzyczną. Czytelnik śledzi zatem nie tylko losy zespołu, ale i także działalność rozmaitych podmiotów związanych z ówczesnym przemysłem muzycznym, jak historia wytwórni płytowej Elektra. Wall nie zapomina także o tle obyczajowym i reakcjach społecznych względem The Doors i ekscesów Morrisona. Z równą dbałością o szczegóły odmalowuje zainteresowanie fanów, jak i zgorszenie konserwatywnych środowisk. Aby przydać autentyczności swojej opowieści, dociera do świadków opisywanych zdarzeń i prezentuje na łamach książki ich niekiedy kontrowersyjne (czy sprzeczne z ogólnym sposobem postrzegania danej sytuacji) poglądy.

Tzw. blurb na tylnej stronie okładki  “…Gdy ucichnie muzyka” zachęca czytelnika do sięgnięcia po obszerny tom wzmianką o ujawnianiu przez Walla nieznanych faktów. Istotnie, lektura książki może się wydać zaskakującym doświadczeniem zarówno dla tych, którzy historię The Doors i Jima Morrisona znają pobieżnie, jak i dla zagorzałych “morrisonofilów”. Już jej początek – dokładny opis ostatnich dni i godzin życia wokalisty – rozmija się z powszechnie utartymi mitami na temat postaci Jima i okoliczności jego śmierci. Również na kolejnych kartach książki wnikliwa narracja odsłania nieznane wątki z życia Morrisona i rzuca nowe światło na jego postać – jak choćby jego fascynacja kulturą gejowską i domniemany biseksualizm. Uważny czytelnik zwróci także uwagę na inne dość znaczące detale, w tym związek pomiędzy intensywnym podtrzymywaniem legendy Morrisona a faktem, że wszyscy w jakikolwiek sposób z nim związani popełnili na temat jego i relacji z nim książki. Czyżby swoisty kult otaczający zmarłego muzyka miał część swych źródeł w chęci żyjących, by część tej legendy uszczknąć dla siebie i podreperowania finansów…? Bez względu na to, jaka jest odpowiedź na to pytanie, “…Gdy ucichnie muzyka” to znakomita, nieco “obrazoburcza” lektura. Warto przekonać się, czy po jej przyswojeniu nasze spojrzenie na postać  “Króla Jaszczura”, bożyszcza tłumów i niespełnionego poety – Jima Morrisona – pozostanie niezmienione. 

Advertisement